Jakiś czas temu zostałam szczęśliwą posiadaczką
szamponu Seboradin FitoCell. Moja radość była ogromna, gdyż ostatnio moje włosy
były w stanie opłakanym. Po ciąży i porodzie moje włosy stały się słabe, i zaczęły
wypadać. Byłam załamana, bo myślałam, że w krótkim czasie stanę się zupełnie
łysa;) Na szczęście proces ten spowodowany był przez działanie kobiecych
hormonów i wkrótce ustał tzn. włosy przestały wypadać. Jednak tych które
pozostały było znacznie mniej niż kiedyś, w dodatku stały się słabsze i
cieńsze.
Tutaj z pomocą przyszła mi kuracja szamponem
FitoCell. Myłam nim włosy codziennie, czasami co dwa dni. Poprawa była widoczna
mniej więcej po półtora tygodnia. Włosy stały się zauważalnie grubsze, silne,
odporne na uszkodzenia. Mam włosy długie, rozjaśniane, więc wcześniej często mi
się łamały. Po kuracji włosy łatwiej się rozczesują, zyskały zdrowy wygląd, są
odporne na uszkodzenia. Ale co cieszy mnie najbardziej? Wszyscy dookoła pytają
mnie co robię, że mam takie gęste i lśniące włosy…. gdzie wcześniej naprawdę
były w złym stanie (cienkie, przerzedzone, matowe).
Dlatego właśnie postanowiłam zainwestować i już
zakupiłam do kompletu maskę Seboradin FitoCell dla wzmocnienia efektu kuracji.
Po co kupować kolejnego kota w worku, jak wiem, że właśnie ten szampon i na ten
problem mi pomaga, w moje włosy wreszcie są piękne. Czuję się teraz bardziej
pewna siebie, po prostu szczęśliwa!